- Co ty robisz? - Patrzyłem z przerażeniem w jedno miejsce. Ziemie tworzyła kopiec jakby coś z niego wyłaziło... BO TAK BYŁO!
- No nie... to już nawet Egipt się tu przemieścił... - Mruknąłem -W nogi! - wrzasnąłem i zrobiłem w tył zwrot. Anadil biegła za mną w stronę potwora morskiego.
- Przed czym uciekamy... i dlaczego w stronę potwora? - Odwróciłem głowę i zobaczyłem czarne robale które biegły w naszą stronę.
- Skarabeusze. Ohydne robale. Jeden zabije Cię bez większych starań. Wejdzie pod skórę. Będziesz widzieć jak przemieszcza się pod twoją skórą aż przejdzie do mózgu i będzie Cię jadł od środka. Egipcjanie czcili te robale.
- Jesteś tego pewien?
- Nie. - przyznałem się - Ale jak przeszedłem na chwilę do świata ludzi przeczytałem o nich książkę i obejrzałem pewien film ,, Mumia" Tam wyglądało to ohydnie i nie mam zamiaru sprawdzać czy to prawda. - Dobiegliśmy do plaży... coś mi nie pasowało... gdzie był potwór i smok Any? Woda jakby poczerniała, piasek zszarzał, drzewa zrobiły się ciemno-zielone. Skarabeusze jakby wyparowały.
- Eee.... - zacząłem się rozglądać. Anadil dziwnie patrzyła w stronę wody.
- Tu... jakoś inaczej pachnie.
- Śmierdzi. Fakt. - powiedziałem żartobliwie,
- Nie... nie o to chodzi. Jakoś tu... cicho. Drzewa... są jakieś takie.. stare. To... nie te same drzewa.
- Jak nie te same? - zdziwiłem się i podszedłem do jednego. - Rzeczywiście. - Mruknąłem obwąchując jedno.
- Może.... jednak pójdziemy do Rachel.. - mruknęła Ana podchodząc do mnie
- Dobry pomysł.. - mruknąłem ale nie byłem pewien... czy Rachel i reszta wogóle istnieją.
****
Po chwili byliśmy w jaskini Rachel... tak jak się spodziewałem, nie było jej. Tak samo jak choinki, rzeźb, Percy'ego, Eris....
- Nikogo nie ma a jaskinie wyglądają jakby były nie używane od wieków - powiedziała z niepokojem Anadil.
- Bo tak jest. - Powiedziałem ze smutkiem i podszedłem do Any która popatrzyła na mnie ze znakiem zapytania.
- Cofnęliśmy się w czasie o jakieś.... 4 000 lat...
- jak to?
- Mam żywioł czasu... najwyraźniej bogowie byli w złym humorze. Postanowili stworzyć pętlę czasową. Gdy biegliśmy na plażę... wpadliśmy w nią. - Mruknąłem smutno ale Anadil wyglądała na zamyśloną.
- Albo.... całej dolinie może grozić niebezpieczeństwo. Może zesłali nas do przeszłości, żebyśmy odwrócili bieg wydarzeń?
- Odwrócili? Przecież... jeśli zmieni się chociaż troszkę to, co jest niewłaściwe zmieni się wszystko. Możemy się nawet nie spotkać, nie urodzić.
- Dlatego musimy działać razem. - Powiedziała Anadil i popatrzyła mi głęboko w oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz